Strona:Dzieła dramatyczne Williama Shakespeare T. 4.djvu/113

Ta strona została przepisana.
—   103   —

Laertes.  To nic silniejsze nad wszelką wymowę!
Ofelia.  Masz tu rozmaryn,[1] to na pamiątkę; proszę cię, drogi, pamiętaj! a tu masz niezabudki na niezabud.
Laertes.  Rozum w szaleństwie! Myśli i pamiątki połączone z ich godłami.
Ofelia.  Jest tu dla ciebie koper i cencelia i ruta; tu dla ciebie, a tu i dla mnie trochę, tylko dla ciebie nie to będzie znaczyć, co dla mnie. Masz tu i stokrótkę; chciałabym dać ci także kilka fiołków, tylko że wszystkie ze śmiercią ojca uwiędły. Powiadają, że dobry miał koniec.

Bo mój szczygiełek, to moja radość —
Laertes.  Smutek, namiętność, piekło nawet samo
Przemienia w urok i piękność im daje.
Ofelia.  Ach, czy nigdy już nie wróci?
Ach, czy nigdy już nie wróci?
Nie, nigdy, bo w grobie
Snem wiecznym śpi sobie,
Nie, nigdy nie wróci!

Miał srebro na brodzie,
Konopie na głowie;
Gdzie poszedł, kto powie?
Żal już nie pomoże;
Nad duszą zmiłuj się Boże!

I nad każdą chrześcijańską duszą, prosimy cię Panie! Bóg z wami! (Wychodzi).
Laertes.  Czy widzisz to, o Boże?

Król.  Laertes, muszę smutkiem się twym dzielić,
Jeśli mnie nie chcesz praw moich pozbawić.
Idź teraz, wybierz najmędrszych przyjaciół,
Niech wysłuchają i niech nas rozsądzą.
Jeśli poznają, że jawnie lub skrycie
W sprawie tej miała ręka moja udział,

  1. W języku kwiatów rozmaryn jest symbolem pamięci, koper pochlebstwa, cencelia inaczej orlik (aquilegia) niewiary, ruta smutku i żalu. Stokrótka jest kwiatem oszukanej dziewczyny.