wiele do odgadnięcia ich, znajduje jakiś odłamek przedpotopowy, jakąś cząstkę niedogniłą i z niej wskrzesza żywą postać.
Nie będziemy powtarzali treści znanej dramatu. Szekspir legendę wypełnił, wplatając w nią drugą, pokrewną jej naturą swą, a tej pomysł wziął z Arkadyi Sidneya, czyniąc hrabiego Gloucester pokrewnym Learowi. Zakończenie zmienił poeta na korzyść tragedyi; artystycznie jest ono u niego piękniejszem, a razem moralnie prawdziwszem. Sprawiedliwość nie przychodzi na tym świecie, nie domierza się widomie; — rzadko cnota dostępuje tryumfu, i dlatego właśnie jest cnotą, że się go nie spodziewa, że nań nie rachuje. U Szekspira też umiera Kordelia, i ojciec kończy życie przy jej zwłokach.
To zakończenie, ludziom rutyny i nawyknienia, wydało się niesprawiedliwem i okrutnem. Johnson wyrzuca Szekspirowi, iż cnocie natychmiast nie dał zapłaty należnej; Garrick, jak w Romeo i Julii, dorobił tu zakończenie inne dla przypodobania się tłumowi i rozwiązania trywialnego, wedle ogólnej reguły.
Rozpatrzywszy źródła, z których poeta czerpał do Leara, wszystko, co mógł zapożyczyć z powieści i legendy, naostatek ze starej sztuki tego samego nazwiska i treści — możemy ocenić cały kunszt i siłę jego twórczą. Związanie umiejętne dwóch historyi Leara i Gloucestera, układ, budowa są samodzielne i dramat podnoszą ponad wiek, w którym się ukazał na scenie.
Charakterem tragicznym, rozmiarem tych dzikich obrazów rozkiełznanych namiętności, poeta bez wątpienienia chciał i z wiedzą a umyślnie, malował temi barwami wieki odległe, pogańskie czasy, pierwotne dzieje zamierzchłej epoki.
Guizot dostrzega ślady tej intencyi w samym nawet języku, który niekiedy przybiera pewne formy archaiczne, — dla nas to wyraźniejszem jest jeszczcze w kroju i budowie dramatu. Jest to świat przedchrześcijański, nie znający światła objawionego i na naturalnych popędach budujący wątły porządek społeczny, który lada podmuch namiętności obala i kruszy. Wszystko tu wije się posłuszne chwilowym porywom, bez stałej zasady moralnej, bez wiedzy zła i dobra. Nic nie hamuje tych prądów burzliwych... Sam Lear występuje odrazu,
Strona:Dzieła dramatyczne Williama Shakespeare T. 4.djvu/149
Ta strona została uwierzytelniona.
— 139 —