Król Lear. Co tam nowego? Czy konie gotowe?
Rycerz. Gotowe, milordzie.
Król Lear. Więc idźmy, chłopcze!
Błazen. Dziewica, co z mojego odjazdu się śmieje,
Żałobę po dziewictwie swem niedługo wdzieje.
Edmund. Szczęść Boże, Curanie!
Curan. I tobie, panie! Właśnie co opuściłem twojego ojca; przyniosłem mu wiadomość, że książę Cornwall i księżna jego Regan przybędą tu do niego tej nocy.
Edmund. Co ich do tego spowodowało?
Curan. Nie wiem. Czy słyszałeś, jakie krążą wiadomości? Chcę mówić o nowinach, które ludzie szepcą sobie do ucha; bo dotąd są to sprawy tylko w poufałych rozmowach dotykane.
Edmund. Nie słyszałem nic wcale. Powiedz mi, proszę, co to za nowiny?
Curan. Czy nie słyszałeś, że jak się zdaje, przyjdzie do wojny między książętami Cornwall a Albany?
Edmund. Ani słowa.
Curan. To usłyszysz o tem niebawem. Żegnam cię, panie.
Edmund. Przybywa książę! Tem lepiej, tem lepiej!
To w sprawę moją wybornie się wplata.
Ojciec na brata pozastawiał czaty;
Ja mam odegrać delikatną rolę;