toczy, bo gdybyś chciał za niem pędzić, kark sobie skręcisz; ale gdy to koło pnie się pod górę, daj mu się ciągnąć bezpiecznie. Jeżeli jaki mądry człowiek da ci lepszą radę, zwróć mi moją; chciałbym, żeby tylko urwisze jej słuchali, bo daje ją błazen.
Ten, który goni tylko za zyskiem,
I tylko z pozoru służy,
Z pierwszym piorunów ucieknie błyskiem,
I zostawi cię śród burzy.
Lecz ja zostanę, cobądź mnie czeka,
Niech mędrek ucieka sobie;
Błaznem się robi łotr, co ucieka,
Ja z błazna łotra nie zrobię.
Kent. Gdzie się tego nauczyłeś, błaźnie?
Błazen. Nie w dybach, błaźnie.
Król Lear. Nie chcą mnie widzieć? Chorzy są, znużeni
Nocną podróżą? Marne to wybiegi,
Jawne oznaki buntu i odstępstwa!
Przynieś mi lepszą odpowiedź.
Gloucest. Mój panie,
Znasz dobrze księcia ognisty charakter,
Wiesz, jak w zamiarach swoich nieugięty.
Król Lear. Zemsta! zaraza! śmierć i zamieszanie!
Co, nieugięty? charakter? Gloucesterze,
Z księciem i żoną jego pragnę mówić.
Gloucest. Już mu doniosłem o tem, dobry panie.
Król Lear. Doniosłem? Człeku, czy mnie ty rozumiesz?
Gloucest. Rozumiem, panie.
Król Lear. Król chce się rozmówić
Z księżęciem Cornwall; ojciec kochający
Od swojej córki chce usługi żądać.
Czy wiedzą o tem? — Na krew mą i oddech!
Ognisty! książę ognisty! Idź, powiedz
Temu książęciu ognistemu! — Czekaj!
Jeszcze nie; może na prawdę jest chory.
Choroba zawsze zaniedbuje służby,