Strona:Dzieła dramatyczne Williama Shakespeare T. 4.djvu/40

Ta strona została skorygowana.
—   30   —

Na żagli twoich ramieniu wiatr zasiadł.
Czekają na cię. Weź błogosławieństwo,

(Kładzie rękę na głowę Laertesa).

A te słów kilka nauki w pamięci
Zapisz na zawsze. Strzeż myśli od słowa,
A od uczynku myśli bez rozwagi;
Bądź poufałym bez pospolitości;
Przyjaciół, gdyś ich przyjaźń wypróbował,
Przykuj do duszy stalową obręczą,
Lecz nie plam dłoni ściskaniem kompanów
Nowo wylęgłych, nie porosłych w pierze;
Strzeż się zatargów, lecz raz uwikłany
Wrogów twych naucz, by się ciebie strzegli;
Daj wszystkim ucho, głos wybranym tylko;
Słuchaj rad wszystkich, lecz sąd twój zachowaj;
Miej strój kosztowny wedle twych zasobów,
Nie śmieszny krojem, nie pstry lub złocony,
Bo ubiór często objawia człowieka;
Francuzi pierwsi godnością i rodem
Nieporównanym są w tym względzie wzorem;
Ni wierzycielem ani bądź dłużnikiem,
Często pożyczkę stracisz z przyjacielem,
A pożyczając obrazisz oszczędność.
Lecz przedewszystkiem, bądź sam sobie wierny,
Bo za tem pójdzie, jak za dniem noc idzie,
Ze dla nikogo fałszywym nie będziesz.
Bądź zdrów! Niech rada ma z błogosławieństwem
W sercu się przyjmie!
Laertes.  Żegnam cię, mój ojcze!
Polonius.  Śpiesz się, czas woła i czekają słudzy.
Laertes.  Bywaj mi zdrowa, Ofelio! Pamiętaj
Na moje słowa.
Ofelia.  Zamknęłam je w myśli,
A ty, mój bracie, klucz od niej zabierasz.
Laertes.  Bywaj mi zdrowa! (wychodzi).
Polonius.  Co on ci powiedział?
Ofelia.  Kilka słów księcia Hamleta tyczących.
Polonius.  A, na uczciwość, w sam czas dana rada.