Bo tu jest koniec, tu cel mych podróży,
Dla żagli moich tu port jest ostatni.
Czemu się cofasz? Daremna obawa;
Zwróć wiotką trzcinę ku piersiom Otella,
A on ustąpi. Gdzież pójdzie Otello?
Jakże wyglądasz teraz, Desdemono,
Kobieto pod złą urodzona gwiazdą?
Jak twe osłonki blada! Tam, w dniu sądu,
Twój widok z niebios duszę moją strąci
I czartom wyda. O dziewico moja,
Zimnaś jest, zimna tak jak twoja czystość!
O niewolniku przeklęty! Szatanie,
Odpędź mnie od tej niebieskiej postaci,
Wiatrem mnie miotaj, siarką pal me ciało,
Rzuć mnie w ocean ognia płynącego!
O Desdemono! Desdemono moja!
Umarła! o! o!
Lodowiko. Gdzie ten szalony, nieszczęśliwy człowiek?
Otello. Jam jest, co niegdyś zwałem się Otello.
Lodowiko. A gdzie ta żmija? Przywiedźcie tu łotra.
Otello. Patrzę na stopę jego — lecz to bajka[1].
Jeśliś jest dyabłem, nie zdołam cię zabić. (Rani Jaga).
Lodowiko. Miecz mu odbierzcie!
Jago. Tylkom jest raniony.
Otello. Cieszę się z tego. Bodajeś żył długo!
Bo śmierć, mem zdaniem, jest błogosławieństwem.
Lodowiko. O ty, Otello! niegdyś tak szlachetny,
Zgubiony podłą niewolnika sztuką,
Jak cię mam nazwać?
Otello. Daj mi, jeśli zechcesz,
Honorowego mordercy nazwisko,
Bo mną kierował honor nie nienawiść.
- ↑ Wedle mniemania ludu, dyabła pod ludzką postacią zdradza końskie kopyto lub kurza stopa.