Strona:Dzieła dramatyczne Williama Shakespeare T. 5.djvu/269

Ta strona została przepisana.

Macduff.  Ci, których Macbeth własną zabił ręką.
Ross.  Przebóg! I czegóż mogli się spodziewać?
Macduff.  Byli kupieni. Malcolm i Donalbain,
Synowie króla, uciekli obadwa,
Na nich też czynu spada podejrzenie.
Ross.  Wszystko potworne! Łakoma ambicyo,
Pożerasz sama życia twego środki!
Więc teraz, ile wnioskować się godzi,
Królewska godność spadnie na Macbetha.
Macduff.  Już ogłoszony; na koronowanie
Do Scone wyruszył.
Ross.   A Duncana ciało?
Macduff.  Do świętych grobów Colmes-Cill wysłane,
Gdzie przodków jego spoczywają kości.
Ross.  Czy do Scone jedziesz?
Macduff.   Nie, do Fife, kuzynie.
Ross.  Moim zamiarem jest do Scone się udać.
Macduff.  Bodaj tam wszystko dobrze się skończyło,
By w nowych szatach gorzej nam nie było!
Ross.  Żegnam cię, ojcze.
Starzec.   Niech cię Bóg prowadzi,
Jak wszystkich, którzy przemienićby chcieli
Co złe na dobre, wrogów w przyjacieli! (Wychodzą).


AKT TRZECI.
SCENA I.
Forres. Sala w pałacu.
(Wchodzi Banquo).

Banquo.  Masz teraz wszystko, tron, Cawdor i Glamis,
Jak ci przeznaczeń siostry obiecały;
Lękam się, żebyś najszpetniejszych środków
Do osiągnienia celów tych nie użył.