Strona:Dzieła dramatyczne Williama Shakespeare T. 5.djvu/310

Ta strona została przepisana.

Uderzcie w dzwony! Wichrze, wiej ruinę!
Jak mąż w przyłbicy i z orężem zginę! (Wychodzą).


SCENA VI.
Dunsinane. Płaszczyzna przed zamkiem.
(Wchodzą przy odgłosie bębnów, z chorągwiami; Malcolm, stary Siward, Macduff i t. d. i armia z gałęziami).

Malcolm.  Odrzućcie teraz zasłony liściaste,
I jak jesteście, pokażcie się wrogom!
Ty, zacny stryju, z twym szlachetnym synem
Szyk prowadź pierwszy, ja, z dzielnym Macduffem,
Biorę spełnienie reszty planów naszych.
Siward.  Bądź zdrów! Gdy spotkam zastępy tyrana,
Jeżeli na nie pierwszy się nie rzucę,
Niech z placu boju pobity nie wrócę.
Malcolm.  Uderzcie w bębny, niechaj tyranowi,
Dźwięk ich łoskotny krew i śmierć zapowie!

(Wychodzą. — Ciągły alarm).
SCENA VII.
Okolica Dunsinane. Inna część płaszczyzny.
(Wchodzi Macbeth).

Macbeth.  Jak przywiązany do słupa, nie mogę
Uciekać, muszę jak niedźwiedź tu walczyć.
Gdzie mąż, którego nie rodzi kobieta?
Takiego tylko lękać mi się trzeba.

(Wchodzi młody Siward).

Mł. Siw.  Jakie twe imię?
Macbeth.   Zadrżysz, gdy się dowiesz.
Mł. Siw.  Nie, choćby nawet gorętszego miana
W piekle nie było!
Macbeth.   Imię moje Macbeth!
Mł. Siw.  Dyabełby nie mógł nazwiska wymówić
Dla moich uszu nienawistniejszego.