Strona:Dzieła dramatyczne Williama Shakespeare T. 6.djvu/181

Ta strona została przepisana.
—   171   —

Jedyni świata trzej senatorowie,
Główne narzędzia wyroków Jowisza:
Nie wiem, dlaczego nie miałby mścicieli
Ojciec mój, mając syna i przyjaciół,
Gdy Cezar, który na połach Filippi
Stanął widomie przed Brutusa okiem,
Waszą prawicą krwawTo był pomszczony.
Dlaczego blady Kassyus spiski knował?
Dlaczego Brutus, wzór obywateli,
Pięknej wolności dworak, z przyjaciółmi
Krwią pomalował mury Kapitolu?
Chciał, żeby człowiek jeden był jak drugi.
I ja dlatego uzbroiłem nawy,
Pod których fale ciężarem się pienią,
By Rzymu skarać nakoniec niewdzięczność
Względem mojego szlachetnego ojca.
Cezar.  W szczęśliwą porę!
Antoniusz.  Floty twej potęgą
Darmo nas straszysz; możem i na falach
Mierzyć się z tobą, a wiesz, że na lądzie
Słabe twe siły.
Pompej.  O, wiem, że na lądzie
Ty mnie przeważasz domem mego ojca;
Lecz gdy kukułka w cudzem także gnieździć
Jaja swe składa, siedź tam, póki możesz.
Lepidus.  Nie o to sprawa, odpowiedz nam raczej:
Jak wnioski przez nas zrobione przyjmujesz.
Cezar.  W tem kwestya cała.
Antoniusz.  Kieruj się w wyborze
Nie prośbą naszą, lecz miarą korzyści.
Cezar.  Pomnij na skutki zbytecznej ambicyi.
Pompej.  Odstępujecie Sycylię z Sardynią
Na moją korzyść, wymagacie w zamian,
Bym wszystkie morza z korsarzy oczyścił,
Co rok w pszenicę Rzym zaopatrywał;
Jeżeli na te zgodzę się warunki,
Naszych oręży nie będziemy szczerbić,
Z nieposiekaną powrócimy tarczą.