Strona:Dzieła dramatyczne Williama Shakespeare T. 6.djvu/187

Ta strona została przepisana.
—   177   —

Menas.  Chcesz być panem świata?
Pompej.  Co?
Menas.  Więc powtarzam: chcesz być panem świata?
Pompej.  Jak to być może?
Menas.  Powiedz tylko: pragnę,
A choć mnie dotąd za biedaka brałeś,
Świat mogę cały władzy twojej poddać.
Pompej.  Czyś pił za wiele?
Menas.  Nie, nie, Pompejuszu,
Ust mych nie dotknął jeden nawet puhar;
Byłeś śmiał, będziesz ziemi tej Jowńszem,
Co kąpie morze, co owija niebo;
Chciej tylko, wszystko do ciebie należy.
Pompej.  Pokaż mi sposób.
Menas.  Trzej tryumwirowie,
Trzech dzielnic władcy, na twojej są nawie,
Każ odciąć liny, na szerokiem morzu
Zadławim wszystkich i wszystko jest twoje.
Pompej.  Ach, czemuż milcząc nie zrobiłeś tego?
Krok ten, z mej strony byłby nikczemnością,
Z twojej, wiernego sługi byłby czynem.
Wiedz, nie interes honorem mym rządzi,
Lecz słucha mego honoru rozkazów.
Żałuj, że język czyny twoje zdradził.
Gdybyś bez mojej wiedzy to wykonał,
Mógłbym pochwalić czyn już dokonany,
Lecz teraz pomysł twój muszę potępić.
Zapomnij o tem i pij.
Menas  (na str.).Za to słowo
Od twej blednącej uciekam fortuny.
Kto szuka rzeczy, a chwycić jej nie chce,
Gdy na nią trafi, nie znajdzie jej potem.
Pompej.  Zdrowie Lepida!
Antoniusz.  Na ląd go ponieście;
Ja Pompejowi odpowiem za niego.
Enobarb.  W twe ręce, Menas!
Menas.  W twoje, Enobarbie!
Pompej.  Lej, co się zmieści!