1 Senator. Chcesz zburzyć miasto, chcesz je z ziemią zrównać.
Sycyn. Cóż to jest miasto, jeśli nie lud?
Obywatele. Prawda!
Lud, to jest miasto.
Brutus. Za zgodą ogólną
Ustanowiono nas, ludu magistrat.
Obywatele. I zostaniecie ludu magistratem!
Menen. Żadnej też o tem niema wątpliwości.
Kominiusz. To pewny środek do zburzenia miasta,
Do porównania dachu z fundamentem,
Do pogrzebania wszystkiego co wzniosłe
W jednej ogólnej mogile zniszczenia.
Sycyn. To godne śmierci!
Brutus. Brońmy naszej władzy,
Bo wszystko na nią sprzysięga się dzisiaj.
Wybrańcy ludu i reprezentanci,
W imieniu ludu ogłaszamy wszystkim,
Że Marcyusz godny śmierci bezpośredniej.
Sycyn. Więc go prowadźcie do skały Tarpejskiej,
W przepaść go strąćcie!
Brutus. Bierzcie go, edyle!
Obywatele. Poddaj się! poddaj!
Menen. Jedno tylko słowo!
Błagam, trybuni, jedno tylko słowo!
Edyl. Cicho!
Menen. O bądźcie, czem się być zdajecie,
Szczerymi waszej ziemi przyjaciółmi,
Z umiarkowaniem szukajcie naprawy
Krzywd, które teraz karcić chcecie gwałtem!
Brutus. Tam, gdzie choroba nagłą grozi śmiercią,
Lekarstwo twoje, roztropne z pozoru,
Byłoby tylko zjadliwszą trucizną.
Więc go natychmiast prowadźcie na skałę!
Koryolan. Nie, tutaj umrę (dobywa, miecza)! Są pomiędzy wami,
Którzy mnie w bitwach z orężem widzieli,
Niech przyjdą, niech co widzieli, spróbują.
Menen. Włóż miecz do pochwy. Odejdźcie na chwilę,
Trybuni ludu!
Strona:Dzieła dramatyczne Williama Shakespeare T. 6.djvu/76
Ta strona została przepisana.
— 66 —