Jeśli się w naszym nie znajdzie obozie
Młodszy wojownik, z iskrą ognia w sercu,
Gotowy walczyć za swoją kochankę,
Ja srebrne włosy w złoty hełm ubiorę,
Na zwiędłe barki wdzieję naramiennik,
Do boju stanę i w oczy mu powiem,
Że moja dama urodniejszą była
Od jego babki, że ten świat nie widział
Czystszej jak ona; tego mu dowiodę,
Przeciw potokom krwi młodej i wrzącej,
Trzema kroplami mojej krwi stygnącej.
Eneasz. Nieurodzaju takiego młodzieży
Nie daj wam, Boże!
Ulisses. Amen.
Agamemn. Eneaszu,
Daj mi twą rękę; pozwól, bym cię naprzód
Do pawilonu mego poprowadził.
O tem wyzwaniu Achilles się dowie,
I wszystkich greckich namiotów panowie,
A ty zobaczysz na Helenów święcie,
Jakie wróg dzielny ma u nas przyjęcie.
Ulisses. Nestorze!
Nestor. Co chcesz mówić, Ulissesie?
Ulisses. Czuję, jak w mózgu myśl rodzi się młoda,
Niechże na słońcu twej rady zakwitnie.
Nestor. Co za myśl?
Ulisses. Słuchaj: Klin tępy rozdziera
Sęki najtwardsze. Chwast nieznośnej dumy,
Który już w sercu Achilla dojrzewa,
Ściąć teraz pora, bo jeśli dozwolim,
Ażeby ziarna swoje w koło rozsiał,
Las złego zielska udusi nas wszystkich.
Nestor. A jak?
Ulisses. Wezwanie dzielnego Hektora,
Choć niby wszystkim ogłoszone Grekom,
Miało na celu jednego Achilla.
Nestor. To łatwo odkryć, jak naturę skały