Strona:Dzieła dramatyczne Williama Shakespeare T. 7.djvu/151

Ta strona została skorygowana.

Bez Achillesa walczyć z naszym wrogiem.
Ulisses.  Samo to imię gniew jego rozbudza.
Tu męża mamy — ale jest przytomny,
Więc milczeć wolę.
Nestor.  Dlaczego masz milczeć?
Achillesowej nie znajdziesz w nim dumy.
Ulisses.  Lecz znajdziesz męstwo, niech to świat wie cały.

Ajax.  Ten bękart, ten kundel, chce sobie z nas podrwiewać? Ach, czemuż nie jest Trojańczykiem!

Nestor.  Jakąby krzywdą dla Ajaxa było —
Ulisses.  Gdyby był dumny —
Diomedes.  Albo chciwy pochwał —
Ulisses.  Lub opryskliwy —
Diomedes.  Albo samolubny.
Ulisses.  Dziękuj też niebu za twoją powolność,
Ojcu i piersi, którą dzieckiem ssałeś!
Cześć twoim mistrzom! Lecz cześć przedewszystkiem
Twoim wrodzonym przymiotom, nad wszelką
Naukę wyższym! Temu, co twe ramię
Do boju wprawiał, niechaj Mars ustąpi
Nieśmiertelności swej jedną połowę!
Co do twej siły, miano Wołonosza
Milion ci musi z pokorą ustąpić.
O twej mądrości na teraz przemilczam,
Która jak skała, jak morskie wybrzeża,
Twoje przymioty swem otula łonem.
Widzisz Nestora? Latami ćwiczony.
Jest i być musi mądrym, być nie może
Jak tylko mądrym, lecz, ojcze Nestorze,
Przebacz, gdy powiem, że gdyby dni twoje
Dni Ajaxowych świeżość jeszcze miały,
I gdyby mózg twój hart jego posiadał,
Twojaby mądrość nie stanęła wyżej —
Byłbyś Ajaxem.
Ajax.  Nazwęż cię mym ojcem?
Ulisses.  Nazwij, mój synu.
Diomedes.  Słuchaj jego rady,
Dzielny Ajaxie.