wiek na wieczne czasy; bo jeśli mu Hektor nie skręci karku w pojedynku, to on go sam sobie skręci w próżności. Nie poznał mnie; gdy mu „dzień dobry, Ajaxie“, powiedziałem, on mi odrzekł: „dziękuję, Agamemnonie“. Co myślisz o człowieku, który mnie bierze za wodza? Zmienił się w rybę lądową, bezjęzyczną potworę. Bodaj przepadło dobre u ludzi imię! Można je nosić na lice i na nice, jak skórzany kaftan.
Achilles. Musisz być moim do niego posłem, Tersycie.
Tersytes. Kto? Ja? Nie odpowie nikomu. Nie jego rzemiosłem odpowiadać. Mówić, to dobre dla żebraków; u niego język w pięści. Odegram wam jego rolę; niech mnie pyta Patroklus, przedstawię wam Ajaxa.
Achilles. Przemów do niego, Patroklu. Powiedz mu, że błagam pokornie walecznego Ajaxa, aby zaprosił do mojego namiotu najdzielniejszego Hektora, bez zbroi; aby wyrobił dla niego list żelazny u wielkomyślnego, najjaśniejszego, sześć lub siedm razy dostojnego naczelnika greckiej armii, Agamemnona, i t. d. Zaczynaj.
Patroklus. Błogosław, Jowiszu, wielkiemu Ajaxowi!
Tersytes. Humf!
Patroklus. Przychodzę w imieniu zacnego Achillesa.
Tersytes. Hę?
Patroklus. Który błaga cię pokornie, abyś raczył zaprosić Hektora do jego namiotu.
Tersytes. Humf!
Patroklus. Abyś wyrobił dla niego list żelazny u Agamemnona.
Tersytes. Agamemnona?
Patroklus. Tak jest, panie.
Tersytes. Ha!
Patroklus. Co na to odpowiadasz?
Tersytes. Bóg z tobą, z całego serca.
Patroklus. Co odpowiadasz, panie?
Tersytes. Jeśli będzie jutro pogoda, o jedenastej godzinie rzecz się tak lub owak rozstrzygnie: bądźcobądź, drogo zapłaci, nim mnie złapie.
Patroklus. Ale co odpowiadasz, panie?
Tersytes. Bądź zdrów, z całego serca.
Strona:Dzieła dramatyczne Williama Shakespeare T. 7.djvu/171
Ta strona została przepisana.