Całego świata zdrady postawione
Przy twem splamionem, Kressydo, imieniu,
Zdadzą się piękne i jasne jak cnota.
Ulisses. Miarkuj się, książę; wybuch twój namiętny
Ciekawe uszy prowadzi w te strony.
Eneasz. Przeszło godzina, jak cię szukam, książę;
Już Hektor wrócił i przywdziewa zbroję,
A Ajax czeka, by cię odprowadzić.
Troilus. Idę. Więc żegnam cię, uprzejmy panie!
Bywaj mi zdrowa, ty piękna zwodnico!
Dotrzymaj placu, o, Diomedesie,
A na twej głowie posadź cytadelę!
Ulisses. Twym towarzyszem do bram miasta będę.
Troilus. Przyjm za to dzięki moje rozpaczliwe.
Tersytes. Pragnąłbym spotkać tego łotra Diomedesa; jak krukbym krakał, złowieszczyłbym, złowieszczył! Patroklus zapłaci mi, co zechcę, za wiadomość o tej ladaszczycy; papuga nie zrobi więcej za migdał, niż on za łatwą dziewkę. Rozpusta, rozpusta! Ciągle tylko wojny i rozpusta; ona tylko jedna zawsze w modzie. Bodaj palący dyabeł ich porwał! (Wychodzi).
Androm. Nigdyś, mój mężu, tak okrutnym nie był,
Byś zamknął uszy na moje przestrogi.
Rozbrój się, rozbrój! Dziś, błagam cię, nie walcz!
Hektor. Do słów surowych przymuszasz mnie sama;
Wróć, bo na bogów klnę się nieśmiertelnych,
Spieszę do boju.
Androm. Więc sny me złowieszcze
Spełnią się dzisiaj!
Hektor. Dość tego, powtarzam!