Jak Tytus Andronikus, o którym później będzie mowa, jest równie wątpliwy Perykles, przez jednych Szekspirowi przyznawany, przez innych odrzucany. Charakter tego dramatu, któremu za osnowę służyła bajka grecka z V wieku, cale jest odmienny, a budowa szczególna i w swoim rodzaju jedyna.
Dramat nie rozwija się jak inne cały na scenie, dopełniają go prologi, opowiadania i pantominy. Jest w nim coś pierwotnego, niekształtnego, niezupełnego, a nie bez jakiegoś archaicznego wdzięku...
Za życia jeszcze autora w r. 1609, Perykles był dwa razy drukowany z imieniem jego. Jakkolwiek Szekspir mało może przywiązywał wartości do literackiej swej sławy i nie troszczył się o to, że jego dramata z niepoprawnych, podchwyconych drukowano rękopismów — nie byłby zapewne przepuścił bezkarnie nadużyciu imienia swojego... On sam lub ktoś za niego ująłby się, gdyby Perykles mu nie należał... Pierwsze to wydanie nosi tytuł: „Nowa a bardzo przedziwna sztuka (play), zwana Perykles, książę Tyru, z prawdziwym opisem całej historyi, wypadków i losów mianowanego książęcia, jako nie mniej rzadkich przygód urodzenia i życia córki jego Maryany, tak jak ona była przedstawioną przez J. Król. Mości sługi w Globusie na Bankside, przez Will. Szekspira“.
Następne wydania w latach 1611 — 1619, noszą także imię Szekspira.