i późniejsi przyjęli do dzieł Szekspira. Dryden w prologu do Circy Davenanta pisze: „Szekspira muza wprzódy wydała Peryklesa niż Maura“ (Otella).
Bajka grecka, której pochodzenie odnoszą do V, lub VI wieku, niewątpliwie ze starszej jakiejś legendy przerobiona, w rozmaitych formach powtarzała się przez wieki. Echa jej i cząstki znajdujemy rozproszone w powieściach różnych narodów. Podobała się ona cudownością wypadków i bladym zarysem charakterów samej bohaterki, jej matki, księcia, zazdrosnej opiekunki, a nadewszystko dramatyczną sceną ostatnią, której, jeśli się nie mylimy, odbicie znajdzie się w jednym z łacińskich dramatów Hroswithy. Przywodzim to tylko na dowód popularności samego wątku...
W IX w. grecką powieść przełożono na język łaciński. Bohater zwał się nie Peryklesem ale Apolloniusem z Tyru. W końcu XII wieku wierszem łacińskim także ułożył ją Gotfried z Viterbo. Mieści się ona potem, w XIV wieku, w sławnym zbiorze legend, znanych pod tytułem: „Gesta Romanorum“ źródle, z którego długo i u nas też czerpano.
Z łacińskiej powieści stworzono romans francuski, a z niego powstała: „Englisch Cronicle of Apollyn of Tyre“ w r. 1510.
Zmarłego w r. 1408 poety Gowera poemat popularny, ulubiony, służył Szekspirowi za główny materyał. O nim powiada w prologu:
Pieśń ta bawiła chłopców i dziewczęta,
Po wieczorynkach i we wszystkie święta,
Damy, panowie, w pozłacanej sali
Dla swej rozrywki nieraz ją czytali —