Rajfur. Bo widzisz, nasza konsyderacya nie rośnie z naszym dochodem, a i dochód nie odpowiada niebezpieczeństwu. Gdybyśmy więc w młodych latach mogli uciułać małą fortunkę, nie byłoby źle drzwi nasze zamknąć. Zła prócz tego komitywa, w której żyjemy z bogami, silną jest nam podnietą, żeby się co prędzej wycofać.
Rajfurka. Ech, co mi tam pleciesz, toć i inni tak dobrze jak i my grzeszą.
Rajfur. Tak dobrze jak my? Ja nawet dodam, że lepiej, bo my grzeszymy gorzej. Nasza też profesya nie jest rzemiosłem, żadnem powołaniem. Ale otóż i Rygiel powraca.
Rygiel (do Maryny). Maszeruj mi tylko. Mości panowie, więc powiadacie, że to dziewica?
1 Korsarz. Ani wątpimy o tem.
Rygiel. Panie gospodarzu, musiałem za tę sztukę niemało ofiarować. Przypatrz się; jeśli ci do smaku, tem lepiej, jeśli nie, straciłem zadatek.
Rajfurka. Ryglu, czy posiada jakie przymioty?
Rygiel. Posiada piękną buzię, pięknie mówi i prześliczne ma suknie, dosyć już na tych przymiotach, żeby jej nie odrzucać.
Rajfurka. Jaka jej cena, Ryglu?
Rygiel. Nie ustąpię jednego szeląga od tysiąca cekinów.
Rajfur. Więc proszę z sobą, panowie, wyliczę wam pieniądze natychmiast. Gospodyni, weź ją z sobą, naucz ją, co ma robić, żeby nie była zbyt surową w swoich ćwiczeniach. (Wychodzą: Rajfur i Korsarze).
Rajfurka. Ryglu, spisz jej rysopis; zanotuj kolor jej włosów, cerę, wzrost, wiek i zaręczenie dziewictwa, a potem ogłoś; „kto zapłaci najpierwszy, będzie ją miał pierwszy“. Podobne dziewictwo nie byłoby tanią rzeczą, gdyby mężczyźni byli jak bywali dawniej. Zrób, jak ci nakazałam.
Rygiel. Wszystko będzie wykonane natychmiast. (Wychodzi).
Maryna. Ach, czemuż tak był leniwym Leonin.