Jak i gdzie żyłaś? Przez jakie wypadki
Rzymskiemu służyć przyszło ci jeńcowi?
Jak po spotkaniu z braćmi się rozstałaś?
Czemu tajemnie dwór mój opuściłaś?
I was chcę znowu pytać, jaki powód
W zamęt potyczki nagle was wprowadził?
I tysiąc innych tłómaczeń wymagać
O waszych losach, o waszych przygodach.
Lecz nie po temu ni czas, ani miejsce.
Patrzcie, jak Postum zapuścił kotwice
W swą Imogenę; patrzcie, jak z jej źrenic
Lecą niewinne spojrzeń błyskawice,
Na niego, na mnie, braci, na jej pana,
Wszystkich radości oblewają falą;
We wszystkich widać radości tej odblask.
Czas dymem ofiar napełnić świątynie. (Bo Belaryusza).
Tyś mi jest bratem i zawsze nim będziesz.
Imogena. A moim ojcem. Dzięki twej pomocy
Mogłam tej szczęsnej doczekać się chwili.
Cymbelin. Radością wszystkich serca przepełnione
Prócz naszych jeńców; ale szczęście nasze
I jeńcy nasi niechaj z nami dzielą.
Imogena (do Lucyusza). Jeszcze ci służyć będę, dobry panie.
Lucyusz. Bóg ci błogosław!
Cymbelin. Zgubiony ten żołnierz,
Co tak odważnie walczył z wami razem,
Jakąby tego miejsca był ozdobą,
Jakiem królewskiej świadectwem wdzięczności!
Postumus. Ja tym żołnierzem, jam w chłopskiej siermiędze
Walczył przy boku trzech tych bohaterów.
Ubiór zamiarom moim odpowiadał.
Że to ja byłem, przyświadcz mi, Jachimo,
Jam cię powalił, a mogłem cię zabić.
Jachimo (klęka). I znów upadam, a teraz sumienie,
Jak wprzód twa siła, zgina mi kolana.
O, weź to życie, stokroć ci należne!
Lecz weź wprzód pierścień, weź wprzód bransoletkę,
Własność księżniczki z wszystkich najwierniejszej.
Strona:Dzieła dramatyczne Williama Shakespeare T. 8.djvu/127
Ta strona została przepisana.