Strona:Dzieła dramatyczne Williama Shakespeare T. 8.djvu/16

Ta strona została uwierzytelniona.
—   6   —

spir mało mógł z tego przerobienia korzystać. Osobnego wydania Cymbelina za życia autora nie było, wyszedł po raz pierwszy w zbiorowem 1623 roku podzielony na akty i sceny. O graniu na scenie tragedyi (The Tragedie of Cymbeline) w r. 1611—1612, wspomina dziennik Dr. Simona Forman.
Charakterem i epoką, w której powstał, Cymbelin zbliża się do Zimowej Baśni, z którą go często porównywają, ale mniej ma od niej wdzięku. Ufny w swój geniusz, autor zdaje się umyślnie namnożył sobie węzłów i trudności, aby z wielką sztuką i zręcznością rozplątać je w scenie ostatniej, która jest mistrzowską. Nawet Johnson pomysł jej i wykonanie znajduje bardzo szczęśliwymi. Gervinus wskazuje to miejsce, gdy Imogena oparta na Postumusie, spogląda rozjaśnionemi oczyma na niego, ojca, braci, zachwycona i szczęśliwa. Scena w istocie poruszająca i z wielką sztuką prowadzona. Lecz sam dramat nuży nagromadzeniem zbytecznem zawikłań. Są niezaprzeczenie wielkie piękności w tej sztuce, ustępy oryginalne, wieje z nich duch starych legend, są momenta epiczne, jak w scenie duchów, ukazujących się nad Postumusem; odbija od całości z wielkim efektem epizod Belaryusza i jego wychowańców; pomimo to wszystko, całość nie równa się innym utworom Szekspira. Johnson z wyjątkiem zakończenia, sądzi ją bardzo surowo, Schlegel zowie osobliwszą zbieraniną, Ulrici mieni komedyą zawikłań i przypadków; Gervinus wykazuje starannie piękności i dobywa z niej znaczenie moralne, myśl zasadniczą. Postumus, Imogena, Belaryusz, wszyscy są wystawieni na ciężkie próby, cnota ich w ogniu tym, w walce ze złem wartości dopiero nabiera. Duchy i bóstwa zjawiające się nad Postumusem sens ten moralny wygłaszają, że nieszczęścia są probierzem cnoty, iż upadek jest drogą do podźwignięcia się, że los opiekuje się nieszczęśliwymi, i że Bóg zsyła krzyże tym, których miłuje. Sztuka przeznaczona dla ludu, dla powszednich widzów teatru, nosi na sobie piętno dramatu, jaki się masom podoba i pociąga je jaskrawością barw, nadzwyczajnością wypadków, namnożeniem trudności, niebezpieczeństw i wszystkiego, co żywo poruszyć może.