Za tyle łaski chrzest przyjmie natychmiast,
I w trybunale urzędownie stwierdzi
Donacyę wszystkich swoich posiadłości
Córce i swemu synowi Lorenco.
Doża. Jeśli warunków obu nie dopełni,
Ja odwołuję słowo przebaczenia.
Porcya. Żydzie, czy na to przystajesz?
Szajlok. Przystaję.
Porcya. Więc, sekretarzu, akt wygotuj spiesznie.
Szajlok. Pozwólcie teraz, żebym się oddalił,
Bo mi jest słabo. Akt przyślijcie za mną,
Podpiszę w domu.
Doża. Możesz się oddalić.
Gracyano. Dwóch chrzestnych ojców do chrztu cię powiedzie;
Gdybym był sędzią, dodałbym dziesięciu[1],
Żeby powiedli cię na szubienicę. (Wychodzi Szajlok).
Doża (do Porcyi). Racz dzisiaj przyjąć obiad w moim domu.
Porcya. Z żalem nie mogę przyjąć zaproszenia,
Bo mnie do Padwy obowiązek woła;
Wenecyę muszę bez zwłoki opuścić.
Doża. Boleję, że tak nagle nas opuszczasz.
(Do Antonia). Pokaż się wdzięcznym temu doktorowi,
Bo wielkiej ceny oddał ci usługę.
Bassanio. Drogi doktorze, ja i mój przyjaciel
Przez mądrość twoją uszliśmy szczęśliwie
Okrutnej kary; za twoje zabiegi
Zechciej uprzejmie z naszej przyjąć ręki
Te trzy tysiące dukatów Szajloka.
Antonio. A oprócz tego, na zawsze bądź pewny
Naszej wdzięczności i miłości naszej.
Porcya. Sumienie nasze najlepiej nas płaci.
Szczęśliwy, że was mogłem uratować,
W mojem sumieniu jestem zapłacony.
Moją nauką nigdym nie frymarczył.
- ↑ Ben Jonson w jednej ze swoich komedyi nazywa dwunastu przysięgłych w sprawach kryminalnych chrzestnymi ojcami wedle prawa.