Strona:Dzieła dramatyczne Williama Shakespeare T. 9.djvu/191

Ta strona została przepisana.
—   181   —

I jestem przysiądz gotowa za niego,
Żeby go z palca nie zdjął, nie odstąpił
Za świata skarby. Wierzaj mi, Gracyano,
Dałeś twej żonie słuszny powód żalu.
Ja, na jej miejscu, straciłabym rozum.
Bassanio  (na stronie). Ach, czemuż sobie nie uciąłem ręki,
Abym mógł przysiądz, że ją utraciłem,
Pierścienia broniąc!
Gracyano.  Bassanio dał także
Pierścień sędziemu, który nań zasłużył,
O który prosił; a jego sekretarz,
Co się umęczył, akta redagując,
O mój się uparł; ni jeden ni drugi
Nie chciał innego przyjąć honoraryum.
Porcya.  Jakiż to pierścień dałeś mu, Bassanio?
Nie ten przynajmniej, który ja ci dałam?
Bassanio.  Gdybym chciał kłamstwo do błędu przyrzucić,
Przeczyłbym temu. Lecz widzisz mój palec,
Palec jest nagi, zniknął z niego pierścień.
Porcya.  Jak z twego serca i prawda i wiara.
Niebo mi świadkiem, że do twego łoża
Nie wstąpię, póki nie ujrzę pierścionka.
Bassanio.  Gdybyś wiedziała, komu dałem pierścień,
Gdydyś wiedziała, za kogom dał pierścień,
Gdybyś wiedziała, za co dałem pierścień,
Z jaką niechęcią odstąpiłem pierścień,
Gdy nie chciał przyjąć nic, jak tylko pierścień,
Wiem, żeby zaraz gniewy twe ostygły.
Porcya.  Gdybyś znał cnoty, które miał ten pierścień,
Gdybyś znał wartość tej, co dała pierścień,
Honor co wzywał, byś zachował pierścień,
Nie takbyś łatwo z palca zsunął pierścień;
Bo gdzie jest człowiek tyle bezrozumny,
Aby upornie stał przy swem żądaniu,
Gdybyś był bronił szczerze i gorliwie,
Jak świętej rzeczy, mego podarunku?
Tak jak Neryssa i ja też przysięgam,
Że mój dziś pierścień jakaś ma kobieta.