rozkaz Spowiednika, pewnego razu usiłowałam rozmyślać, ale nie mogłam... rozum związany; zwróciłam się wtedy do aktów woli, ale i wola związana, więc żadnego aktu nie mogłam wzbudzić. W takiem jakby odrętwieniu wewnętrznem jeszcze lepiej przekonałam się, że nic nie wiem i nic nie mogę. Nagle odczułam zawieszenie zmysłów i oddzielone zostały od mojej duszy wszystkie łaski i dary Boskie, — stanęły jakby na uboczu, a dusza cała zanurzona w nicości... I widziałam, że Bóg jest Wielki, a ja nicością... Powtórzyłam te słowa kilka razy... wtedy poznałam, że wszystkie łaski i dary są dziełem Wszechmocności Boskiej, a ja samą niemocą... dopiero uczułam prawdziwą radość, że jestem nicością, a Bóg Wielki i Wszechmocny... Powtarzałam te słowa, coraz jaśniej widziałam Wielkość i Wszechmoc Boga i oddawałam Mu cześć, chwałę i uwielbienie... poznałam, że wszystka chwała moja to „niemoc i nicość“. Ciesząc się ze swojej nicości rada byłabym pozostać w takim stanie na zawsze, gdyby Bóg miał z tego większą Chwałę i wtedy ogarnęła moją duszę jedyna i wielka żądza większej Chwały Bożej i nic już więcej nie widziałam. — Widzenie to trwało przeszło godzinę. Potem przemówił Pan Jezus w te słowa: „To było zupełne zanurzenie w nicości, dusza dopiero wtedy oddaje prawdziwą cześć Bogu, kiedy się cieszy ze swojej nicości i przechwala w niemocy, a wszystką chwałę oddaje Bogu... związanie woli nie jest jeszcze śmiercią mistyczną — jest oczyszczeniem; przejdziesz jeszcze oczyszczenie pamięci, żebyś straciła pamięć o sobie i wszystkiego co ziemskie, to będzie połączone z cierpieniem, potem oczyszczenie umysłu — zgaśnie światło w umyśle twoim i wtedy nastąpi owa noc ciemności, ale się nie bój, Ja ci przewodnikiem będę!“ Na taką dobroć Pana Jezusa zalałam się łzami i całą noc spędziłam na modlitwie i dziękczynie-
Strona:Dzieło wielkiego miłosierdzia.djvu/44
Ta strona została przepisana.