Strona:Dzieje Galicyi (IA dziejegalicyi00bart).pdf/32

Ta strona została przepisana.

było włościanom opuszczać grunta za opłatą i po dniu następcy. Mogli oddawać się rzemiosłom, zawierać małżeństwa według własnej woli. Podlegali wszakże juryzdykcyi dominium (panu) i obowiązani byli do świadczeń i robocizny. Dominium ściągało podatki i rekruta, do niego też należała policya i sądownictwo — obok tego włościanie posiadali własną starszyznę: wójta i przysiężnych. Późniejsze rozporządzenia (od roku 1782—1789) zabraniały kredytować poddanym wódkę ponad 3 złp., pociągały do odpowiedzialności dziedzica za pokrzywdzenie poddanych przez oficyalistów, zakazywały zastawiania gruntów poddańczych lub przemiany ich na dworskie bez zezwolenia cyrkułu, broniły włościan przez przepisy podwodowe od ucisku wojskowych i urzędników, regulowały w 84 artykułach robociznę, daremszczyznę, własności poddanych, obowiązki czeladzi i t. d. Ostatni z tych patentów, znany pod nazwą pańszczyźnianego (1786) określił robociznę podług stosunków panujących w Austryi (najwyżej 3 dni tygodniowo, 8 godzin w zimie, 12 w lecie). Wreszcie w r. 1789 zabroniono dziedzicowi zawierać z poddanym jakąkolwiek ugodę bez zezwolenia urzędu cyrkularnego.
Z dalszych rozporządzeń, patentów, wspomnieć należy o wprowadzeniu fabuli (hipoteki), o łaskach przyrzeczonych neofitom, o ordynacyi sądowej, o nadaniu przywilejów cudzoziemskim rolnikom wogóle (Józef II. miał na myśli ściąganie do Galicyi pogranicznych chłopów polskich), wreszcie o zmianie podziału administracyjnego w r. 1782. Zaprowadzono wówczas 18 cyrkularnych urzędów, a Księstwa Oświęcimskie i Zatorskie stanowiły osobne jednostki administracyjne.
W r. 1783 przeprowadzono ową ankietę urzędową, o której była już wzmianka powyżej, a która miała na celu zbadanie stanu Galicyi i usposobienia jej mieszkańców. Wiemy jak starostowie scharakteryzowali stosunek szlachty do władzy i jak zaznaczali niezadowolenie ludu. Zrównanie w przywilejach włościan z Polski z rolnikami niemieckimi nie dawało żadnego rezultatu — »ani jeden chłop porządny z rodziną nie przybył do cyrkułu bełzkiego« skarżył się tamtejszy starosta. Ogólne utyskiwania starostów wywoływało duchowieństwo. Uważając Galicyę za siedlisko obskurantyzmu, a księży traktując jako funkcyonaryuszów państwowych, p. p. starostowie mieli do nich nieraz dziwne pretensye. Tak np. starosta sta-