Strona:Dzienniczek Justysi 12.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.
— 6 —
PAN OPOLSKI.

To było dobrem lat temu — trzydzieści! Dzisiaj ona go pyta, dlaczego od czasu postawienia cukrowni krowy dają więcej mleka, a on jej odsłania najskrytsze tajniki wymłotów.

PANI WOLSKA.

Przesadzasz, stary przyjacielu!

PAN OPOLSKI.

Bynajmniej. W każdym razie nie rozmawiają o tem, o czem myśmy rozmawiali w tym samym ogrodzie lat temu trzydzieści!

PANI WOLSKA (z uśmiechem).

Stare wspomnienia!

PAN OPOLSKI (żywo).

Młode wspomnienia raczej. Myśmy umieli być młodemi, dlatego nie postarzeliśmy się dotąd.

PANI WOLSKA.

Kłam ci zadają nasze siwe włosy.

PAN OPOLSKI (j. w.).

A czy to ja perukarz, żebym człowieka po włosach sądził! To świat się przestarzał nie my. To słońce zaszło i po dniu pogodnym, który nas palił skwarem zapału, nadciągnął pogodny wieczór jesienny, i blaskiem księżyca posrebrzył nam włosy.