Dokończenie ze s. 1
Trzy godziny po pierwszym ataku minister obrony USA Richard Cheney zakomunikował, że według wstępnych meldunków ofensywa powietrzna przebiega bardzo dobrze, i że aliantom udało się zaskoczyć obronę iracką.
Prezydent George Bush oświadczył w przemówieniu telewizyjnym do narodu, że użycie siły zbrojnej stało się konieczne, gdyż Saddam Husajn odrzucił wszelkie inicjatywy pokojowe, a sankcje gospodarcze nie przynosiły oczekiwanych rezultatów.
„Zanim wysłaliśmy nasze siły do boju, wydałem dyspozycję naszym dowódcom wojskowym, aby podjęli wszystkie niezbędne kroki dla osiągnięcia jak najszybszego zwycięstwa, z zapewnieniem możliwie najlepszej ochrony żołnierzom i żołnierkom amerykańskim i sprzymierzonym. Powiedziałem już narodowi amerykańskiemu, że nie będzie to drugi Wietnam” — powiedział Bush i dodał:
„Mam nadzieję, że bitwa nie będzie trwała długo, i że liczba ofiar będzie ograniczona do minimum. Przeżywamy chwilę historyczną. Podczas minionego roku poczyniliśmy duże postępy kładąc kres długiej epoce konfliktu i zimnej wojny”.
Setki samolotów USA i sił sprzymierzonych zaskoczyły wojska irackie udanymi nalotami bombowymi na Irak i Kuwejt — oświadczył minister obrony Stanów Zjednoczonych Dick Cheney.
„Jak dotąd nie było żadnego przeciwdziałania ze strony lotnictwa irackiego” — powiedział Cheney na krótkiej konferencji prasowej. Minister obrony USA dodał:
„Uważam, że można powiedzieć, iż osiągnęliśmy wysoki stopień zaskoczenia taktycznego”.
Cheney oświadczył również, iż doniesienia z Zatoki Perskiej, że Irakijczycy wystrzelili rakiety typu „scud” na Arabię Saudyjską wydają się być nieprawdziwe.
Dowództwo armii irackiej zakomunikowało w czwartek rano, że „nieprzyjacielskie samoloty” zaatakowały cele wojskowe i cywilne w Iraku.
W komunikacie nr 1 nadanym przez radio bagdadzkie podaje się, że uderzono na gęsto zamieszkane części Bagdadu, jak również na pewne bazy lotnicze. Atak lotniczy rozpoczął się o godz. 2.30 czasu bagdadzkiego.
Nieprzyjacielskie samoloty wróciły do obszaru powietrznego Arabii Saudyjskiej po zrzuceniu bomb z bardzo dużej wysokości, co spowodowane było „ogniem naszych baterii przeciwlotniczych” — podaje komunikat. Informuje się w nim również nad jakimi rejonami przelatywały samoloty, by zaatakować cele w Iraku.
W ataku lotniczym na Irak i Kuwejt wzięły udział samoloty czterech państw uczestniczących w siłach sojuszniczych: USA, Arabii Saudyjskiej, W. Brytanii i Kuwejtu — oświadczył Dick Cheney. Podkreślił, że operacja lotnicza wymierzona przeciwko Irakowi przebiega „bardzo dobrze”. W bombardowaniach biorą udział „setki samolotów sojuszniczych”. Według rozgłośni w Kairze w pierwszym ataku lotniczym wzięło udział ponad 500 samolotów. Cheney odmówił potwierdzenia komunikatu lotnictwa saudyjskiego, że siły sojusznicze nie poniosły dotąd żadnych strat i zasłonił się tym, że operacja jest jeszcze w toku. Powtórzył, że reakcja armii irackiej „wydaje się być ograniczona” a siły sprzymierzone nie napotkały na razie na jakikolwiek opór ze strony lotnictwa irackiego. Zaznaczył, iż siły sprzymierzone nie miały za zadanie zabić Saddama Husajna, ale zniszczyć irackie ośrodki dowodzenia. Atakowano również tylko te ośrodki obrony lotniczej, które mogły przeszkodzić w przeprowadzanym uderzeniu.
Ponadto celem bombardowań były zakłady broni chemicznej i jej magazyny oraz potencjał nuklearny Iraku.
Jak informują amerykańscy dziennikarze znajdujący się na pokładach amerykańskich okrętów w rejonie Zatoki Perskiej, w pierwszej fazie operacji użyto też dużą liczbę pocisków typu Cruise, które zostały zaprogramowane na najbardziej strategiczne cele irackie. Korespondenci wojenni podają też, że samosterujące pociski Cruise oraz niewykrywalne przez radary samoloty F‑117 uderzyły jako pierwsze na wybrane cele, a także bombowce strategiczne B‑52.
Operacja „Pustynna Burza” (atak na wojska irackie) potrwa od 3 do 10 dni — twierdzi pewien wysokiej rangi funkcjonariusz admninistracji waszyngtońskiej zastrzegający sobie anonimowość. W wywiadzie dla TV NBC osobistość ta podkreśliła, iż w pierwszej fazie ataku zniszczono ogromną ilość irackich radarów a elektroniczne systemy zagłuszania całkowicie sparaliżowały iracki system radiolokacyjny.
Tureckie władze wojskowe poinformowały w kilka godzin po wybuchu konfliktu, iż na granicy turecko — irackiej panuje spokój. Podano, iż dowództwo tureckie obserwuje z uwagą rozwój sytuacji, zaś armia znajduje się w stanie pogotowia. Po każdej ze stron 250‑kilometrowej granicy stacjonuje około 100 tysięcy żołnierzy.
Z ostatnich informacji wynika, że wojska alianckie zniszczyły jedyne dwie bazy lotnicze, jakie posiadał Irak w Kuwejcie i obecnie toczą się walki lądowe w pobliżu granicy Arabii Saudyjskiej z Kuwejtem.
Przedstawiciel rządu kuwejckiego poinformował, że od dwóch godzin trwa bitwa między jednostkami wojsk pancernych aliantów i Iraku. Kilka jednostek irackich poddało się. Źródła amerykańskie nie potwierdziły tych informacji.
Polska skierowała do sił wielonarodowych dwa okręty (szpital i ratowniczy) i personel medyczny.
Wszystkie samoloty lotnictwa sił sprzymierzonych, które atakowały w pierwszej fali nalotów Irak, powróciły cało do baz — podała TV CNN powołując się na przedstawiciela dowództwa sił saudyjskich.
Rzecznik prasowy Białego Domu, Marlin Fitzwater podał, że bombardowanie celów nieprzyjacielskich w Kuwejcie i w Iraku rozpoczęły się dokładnie o godz. 00.00 GMT w czwartek. Wszystko przebiegło zgodnie z planem — dodał rzecznik, który nie ujawnił kiedy prezydent Bush podjął decyzję o rozpoczęciu ataku na Irak. Stwierdził tylko, że dycyzję w tej kwestii podjęto w „ostatnich dniach”. Podkreślił, że Bush zachowuje całkowity spokój. Na godzinę przed rozpoczęciem się nalotów prezydent Bush poinformował czterech przywódców Kongresu o terminie nalotu.
Amerykańska telewizja podała, że saudyjska rafineria ropy naftowej została ostrzelana przez pociski irackie. W momencie nadawania tej informacji przez korespondenta sieci CBS żaden ze zbiorników paliwa nie został trafiony.
Szef sztabu generalnego sił zbrojnych ZSRR gen. Michaił Moisiejew oświadczył w czwartek rano, że wszystkie południowe okręgi wojskowe na terytorium ZSRR znajdują się w stanie zwiększonej gotowości bojowej.
W wypowiedzi dla agencji TASS Moisiejew powiedział: „uważnie obserwujemy rozwój sytuacji na Bliskim Wschodzie”. Zdaniem generała, rozpoczęte w strefie Zatoki Perskiej działania bojowe „stały się tragedią dla narodu irackiego i całego arabskiego Wschodu”. Wyraził ubolewanie, że nie zdołano rozwiązać przy stole rokowań konfliktowej sytuacji między Irakiem i społecznością międzynarodową.
Wysokiej rangi pracownik Ministerstwa Spraw Zagranicznych ZSRR oświadczył w czwartek rano agencji TASS, że radziecka i światowa opinia publiczna z głębokim ubolewaniem dowiedziała się o rozpoczęciu działań bojowych w rejonie Zatoki Perskiej.
Cały świat — stwierdził — miał nadzieję, że przywódcy iraccy wykażą poczucie zdrowego rozsądku i realizm, wysłuchają głosu społeczności światowej, znajdującego wyraz w znanych rezolucjach Rady Bezpieczeństwa i Irak nie będzie próbował wykorzystać owoców agresji na Kuwejt. To co obecnie dzieje się w regionie wywołuje uczucia najgłębszego współczucia. Irak i inne narody rejonu płacą niepomiernie wysoką cenę za nierozumne czyny swego kierownictwa. Można mieć jedynie nadzieję, że u przywódców Iraku zwycięży jednak poczucie realizmu i zdrowego rozsądku i pokój w Zatoce Perskiej będzie przywrócony — powiedział dyplomata radziecki.
Dokończenie ze s. 1
Radio Monte Carlo podało, że oddziały pancerne sojuszników, które kilka godzin wcześniej przekroczyły granicę saudyjsko‑kuwejcką, pomyślnie rozwijają ofensywę w głąb terytorium kuwejckiego.
Czołgi sojuszników zajęły dwie bazy wojskowe Irakijczyków w Kuwejcie i rozgromiły ich garnizony — przekazało radio.
Siły sprzymierzone dokonają co najmniej 1300 lotów bojowych w ciągu pierwszych 24 godzin ofensywy powietrznej przeciwko Irakowi.
„Operacja przebiega naprawdę bardzo dobrze”, stwierdził jeden z generałów amerykańskich, zastrzegając sobie anonimowość.
„Zjemy śniadanie i zaczniemy przygotowywać się do następnej misji”, powiedział przed kamerami telewizji pilot, który wziął udział w pierwszej fazie operacji.
Siły sojusznicze zniszczyły prawie całe lotnictwo irackie, podała telewizja CNN, powołując się na Pentagon. Ponadto znaczna część sił gwardii republikańskiej, rozmieszczonej w pobliżu Basry została zmiażdżona. Wszystkie samoloty sił sprzymierzonych, które uczestniczyły w pierwszym natarciu, powróciły do baz.
Ataki lotnicze na Irak oraz na irackie obiekty wojskowe w Kuwejcie będą kontynuowane do czasu całkowitego zakończenia wojny z Irakiem — oświadczył szef sztabu amerykańskich sił zbrojnych gen Colin Powell na konferencji prasowej w Pentagonie.
Ambasador Kuwejtu we Francji, Tarik Razzuki, który utrzymuje łączność telefoniczną z rządem kuwejckim w Arabii Saudyjskiej, oświadczył, że lotnictwo amerykańskie zbombardowało pewne punkty dowodzenia armii irackiej na terenie Kuwejtu. Sama stolica Kuwejtu nie została dotknięta atakiem. „Jest to początek wyzwolenia mojego kraju” — oświadczył ambasador.
Dokończenie ze s. 1
żywo przez sieć telewizyjną CNN.
Trzej reporterzy CNN oglądali bombardowanie przez okna 14‑piętrowego hotelu „Al‑Rashid” w centrum Bagdadu i opisywali je z przerwami przez kilka godzin. Gdy otwierali okno lub przystawiali mikrofon do szyby, słychać było odgłosy eksplozji i grzechot szybkostrzelnych działek przeciwlotniczych.
Z relacji reporterów CNN, wśród których jest weteran wojny wietnamskiej, wynikało, że atak aliancki zaskoczył obronę iracką, gdyż kiedy pierwsze samoloty amerykańskie pojawiły się nad Bagdadem, miasto nie było zaciemnione. Dopiero po kilkunastu minutach zaczęto wygaszać światło w jednej dzielnicy po drugiej.
Zdaniem b. ministra obrony Weinbergera, który przysłuchiwał się sprawozdaniu reporterów CNN, pierwsza fala samolotów amerykańskich w regionie Bagdadu zapewne nie dokonywała żadnych bombardowań i miała za zadanie wywabić stacje radiolokacyjne obrony przeciwlotniczej, po to, by można było je namierzyć. Stacje te atakowano w kolejnych nalotach.