odbyła, były jako ważne małżeństwa poczytywane, jeżeli tylko słowa formuły przy tych zaślubinach przez dziewosłębów użyte wskazywały na objaw woli zawarcia małżeństwa, a nie na przyrzeczenie dopełnienia związku w przyszłości. Może w tych formułach pytań dziewosłębów widoczny jest wpływ formy kościelnej, pomimo tego jednak wydaje się niewątpliwem, że to zawieranie małżeństw przez dziewosłębów, z oddaniem wianka panny młodej sięga odległych czasów, zanim jeszcze wpływ kościoła mógł się uwydatnić. Wiadomo, że szło to dość opornie, skoro w r. 1197 legat w Polsce Piotr z Capui musiał szczególnie nakazywać zawierania małżeństw w obliczu kościoła[1], a drugi legat Jakób, późniejszy papież Urban IV, uznał za stosowne na synodzie we Wrocławiu w r. 1248 postanowić, aby nawet zaręczyny zawierano w obecności plebana i świadków »ludzi dobrych«[2]. Był to zwyczaj istniejący w wielu dyecezyach francuskich jak i w dyecezyi leodyjskiej[3], ale i w Polsce widocznie owe zaślubiny za pośrednictwem dziewosłębów, wymykały się stale z pod kontroli kościoła, więc legat starał się nadać im charakter zaręczyn, a dla zawarowania wpływu kościelnego na wszelki wypadek polecił przyzywać do tych aktów plebana, czego ówczesne prawo powszechne kanoniczne nie wymagało. Owi zaś ludzie dobrzy »boni homines«, którą to nazwą jeszcze w wieku XV określano także dziewosłębów[4] mieli tem samem zejść do roli świadków. Lecz sprzeczna z pra-
- ↑ Monum. Pol. hist. II str. 800, 836 i 876.
- ↑ Kod. dypl. Wielk. I. nr. 274, str. 238.
- ↑ Martène, De antiquis ecclesiae ritibus T. II. Rotomagi 1700 str. 637, Chalons, 639 Limoges, 643 Reims i 645 Liege. Była to tak zwana affidatio, przyczem pleban wypowiadał formułę: ego vos affido in nomine P. et F. et Sp. S. Strony zobowiązywały się równocześnie z reguły do zawarcia małżeństwa w przeciągu 40 dni.
- ↑ Ulanowski, Praktyka nr. 77, 132 tudzież wyżej przytoczona zapiska Acta cap. II. nr. 925.