Ta strona została uwierzytelniona.
— 8 —
wędrówek po stawach, lub zginął w czasie wycieczki z panem. Nie mógł być włóczęgą bezdomnym, dużej bowiem był wartości i musiał mieć pana.
Jaś był litościwy, żal szarpnął jego serduszkiem na widok tego psa-nędzarza.
Dał mu wszystek chleb, jaki posiadał, i pogłaskał po wychudzonych bokach.
— Wędrowałeś widać dłużej niż ja, mój piesku, takeś wychudł, jak szczapa drzewa. I co my będziemy robili? Czym ciebie, nędzo nieszczęsna, nakarmić? Sam nic nie mam, idę na niepewne... No, ale nie opuszczę ciebie, biedaku, chodźmy!
— Hau! hau! — zaszczekał pies radośnie, zrozumiawszy, że ma opieku-