Strona:E. Korotyńska - Joasia i król.djvu/13

Ta strona została uwierzytelniona.

wiła pójść do miasta i sprzedać pozostawiony przez nieznajomego pierścień.
Postanowiały go nie nie sprzedawać, ale cóż począć? Trzeba matkę ratować. Jubiler chyba każdy to kupi.
Zaopatrzywszy matkę w pożywienie i wszystko, co dla chorej było potrzebne, ubrała się w najlepsze ubranie i wyszła.
Miała dużo drogi przed sobą, ale nie zwracała na to uwagi. Aby ratować tę najdroższą istotę na ziemi i dla niej zdobyć pieniądze. W drodze odpoczywała parę razy przez chwilę, a pożywiała się tylko owocami i wodą.
Przybywszy do miasta rozglądać się zaczęła w poszukiwaniu jakiego sklepu jubilerskiego. Nie spostrzegła narazie żadnego, ale ujrzała w głębi