Strona:E. Korotyńska - Joasia i król.djvu/6

Ta strona została uwierzytelniona.

Ale Joasia za to wychowana była wzorowo i w miarę jak dorastała stawała się wielką matki pomocą.
Doszedłszy do lat dziesięciu dziewczynka myślała i działała, jak dorosła. Cicho, bez szemrania, znosiła niedostatek, a jej wesołość i stały dobry humor były pociechą dla biednej matki. Joasia kochała prawdziwie matkę. Jej miłość nie zasadzała się na pocałunkach i obietnicach, lecz na czynach. Unikała tego, coby mogło zrobić przykrość jej matce, uprzedzała jej życzenia i osładzała troski.
Wzruszona kobieta dziękowała Bogu za tak dobre dziecko, błagając, aby ją za to błogosławił.
I tak żyły w spokoju i zgodzie matka z córką, nic nie naruszało ciszy i nie