Strona:E. Korotyńska - Konik polny, pszczoła i mrówka.djvu/15

Ta strona została uwierzytelniona.
— 13 —

Spracowana była nad miarę. Od świtu nosiła mech, suche trawki i igły sosnowe do ogromnego kopca, gdzie znajdowały się mrówki robocze i panie nie pracujące.
Była już bardzo znużona. Nie miała skrzydełek, jak mrówki nie zajmujące się pracą, obgryzają je bowiem, aby nie przeszkadzały w robocie, wielkie, brunatnego koloru były wzorem nieustannej pracowitości i wielkiej roztropności, prawie ludzkiej.
Słyszała mrówka, co mówiła pszczoła, obserwowała tę scenę zdaleka i żal się zrobiło biednego konika. Ale podejść do niego nie mogła, gdyż dźwigała, jak na tak mały owad duży kawałek kory z modrzewiu, potrzebny do umocnienia kopca.
Dopiero po zniesieniu kory do mro-