Ta strona została uwierzytelniona.
— 13 —
uprać wszystko, tak ciężko było dokonać oprania całego domu.
Ale bielizna zato była czyściutka, i gdy położyła ojcu w sobotę koszulę, wierzyć nie mógł, że te małe, szczupłe rączki podobnie uprać potrafią.
Dzieci było pięcioro, trzeba więc było myśleć i o cerowaniu i szyciu.
Reperować umiała, ale szyć bardzo mało. Na szczęście sąsiadka jej miała maszynę i pomogła uszyć dla maleńkiego braciszka koszulkę. Jakaż to była radość, jaki podziw, gdy pokazała ojcu.
— Ach, ty moja kruszynko! — szepnął wzruszony — szczęśliwy jestem, że mam taką córkę. Niczym dorosła osoba!
Zdarzyło się, że sąsiadka zachorowała, a było tam dwoje drobiazgu, wo-