Ta strona została uwierzytelniona.
— 15 —
wiała, ale słaba była bardzo i pracować jeszcze nie mogła.
Naschodziły się kumy i sąsiadki, aby ją powitać, naopowiadały o Nace, jak to sobie radziła, jak pracowała, jak sam naczelnik poczty już się nią zainteresował i zawoławszy Szymona powiedział, iż pensję ma podwyższoną od miesiąca i że należy mu się pochwała za takie wychowanie córki, o której wszyscy teraz mówią.
Szymon podziękował pokornie za podwyżkę, ale co do córki, to powiedział, że on jej nie wychowywał, i nie jego to zasługa, że jest taka, bo ona sama taka dobra i taki anioł... — I rozpłakał się...
Natalcia w dalszym ciągu robiła za matkę, a gdy ta sił już nabrała, poma-