Strona:E. Korotyńska - Przygody pieska Filusia.djvu/6

Ta strona została uwierzytelniona.

Tak myślał Filek, śliczny biały piesek bolończyk, z czarnymi, jak paciorki oczkami, z jedwabistą do ziemi sierścią, ukochanie swej młodej pani i domowników.
Młody był, ale mądry. Z ubrania swej właścicielki zmiarkował, iż jedzie z wizytą i zostawi go samego, ucałowawszy przedtem na pożegnanie... A wtedy on cichutko wysunie się za swoją panią i przykucnie w przedpokoju pod stojącymi parasolami.
Co zamierzał, tego dokonał.
Pani ucałowała go, upieściła, dała mu biszkopcik na pociechę, iż sam zostanie i wyszła.
Filuś zsunął się pocichutku z kozetki, jak po puchu przeszedł po miękkim dywanie i w ślad za swą panią wszedł do przedpokoju.