Strona:E. Korotyńska - Ptaszek i dzieci.djvu/17

Ta strona została uwierzytelniona.
— 15 —

I trzy łezki perliste spłynęły z oczu trojga dzieci.
Bo, czyż mogło być inaczej? Razem się mieszkało, bawiło, śpiewało, pod jednym dachem się żyło, jakżeż można było nie zapłakać z żalu i smutku?
Latem, chodząc po lesie, dzieci rozglądały się wokoło, mając nadzieję, iż ujrzą gdzie swego miłego gościa. Zawód je jednak spotykał, bo i w jaki sposób mogłyby zauważyć wśród tysiąca ptaków maleńką ptaszynkę, która nie różniła się niczym niezwykłym od innych śpiewaków?... To było niepodobieństwem.
Lato minęło szybko, tak jak i wszystko dobre prędko, jak jedna chwila, przemija.
Wiać poczęły wichry jesienne, pa-