Strona:E. W. Hornung - Pamiętnik złodzieja.pdf/196

Ta strona została skorygowana.

tunku tytunie.... pozwoli pan zobaczyć markę fabryczną....
— Sullivan! — objaśnił urzędnik — To rzecz nawyknienia — dowodził, kładąc na półkę oglądaną cygarniczkę — spróbowałem jednego z tych papierosów i nie smakował mi wcale — jest to kwestya gustu, powtarzam.
— Radzibyśmy widzieć co innego jeszcze — odezwał się Raffles uprzejmie.
— Proszę tędy — odparł młodzieniec i poprowadził nas do oszklonej w kącie szafy, obejmującej zbiór tajemniczych przedmiotów, pokrytych grubą warstwą kurzu.
— To są pamiątki po Rafflesie — oświadczył nasz cicerone — zostały zabrane po jego śmierci i pogrzebie z pokoju nieboszczyka w Albany. Przypatrzcie się panowie wytrychom przez niego używanym, to butelka z olejem skalnym, którym smarował zamki dla unikania najlżejszego hałasu, Z tego rewolweru strzelał do gentlemana z dachu; broń zabraną mu została na statku, zanim rzucił się do wody.
Nie mogłem się powstrzymać, aby nie oświadczyć, że, o ile słyszałem, Raffles nie strzelał nigdy do nikogo.
— To jedno zajście doszło do naszej wiadomości — odparł urzędnik — lubo wnosić wypada, że musiało być więcej podobnych wydarzeń. Tu widzicie panowie klucz i zastawki, któremi przestępca drzwi podpierał. Obok leży jego drabinka sznurowa i kij bambusowy ze szczebelkami wewnątrz; miał je Raffles przy sobie, gdy był na obiedzie u Earl’a Thornaby, a przedtem zrabował dom lorda. Nikt jednak nie może dojść przezna-