— Co to za jedni? gdzie się zbierają? Niema takiego klubu w spisie zakładów publicznych Londynu — mówiłem do Raffles’a.
— Zbyt szczupłe jest kółko kryminalistów, kochany Bunny, iżby mogli mieć klub oddzielny. Są to specyaliści studyujący prawodawstwo kryminalne, którzy zbierają się peryodycznie na wspólne obiady w swych domach prywatnych lub w restauracyach.
— Skądże, do licha, przyszła im myśl zapraszania mnie na obiad?
Mówiąc to pokazywałem piśmienne zaproszenie, którego wyjaśnienia szukałem u mego przyjaciela na Albany. Karta pochodziła od wielmożnego Earl’a Thornaby K. G. proszącego uprzejmie, bym raczył zrobić mu zaszczyt i wziął udział w obiedzie, mającym się odbyć w jego domu w Park-Lane, dla zapoznania się z członkami klubu kryminalistów. Było to pochlebne lubo kłopotliwe dla mnie wyróżnienie; można jednak wyobrazić sobie zdziwienie moje, gdy dowiedziałem się, że i Raffles został również zaproszony.
- ↑ Chodzi tu o kryminologów, w dzisiejszym znaczeniu tego słowa.