Strona:E. W. Hornung - Włamywacz Raffles mój przyjaciel.pdf/117

Ta strona została przepisana.

trzebuję dwa razy tyle czasu, niż istotnie zużyłem. Lecz żaden z gości nie zjawił się przed godziną 7.50, wobec czego i lord nie okazywał zbytniego pośpiechu. W każdym razie nie chciałem budzić podejrzeń i przyjść ostatni. Istotnie udało mi się zjawić się w salonie punktualnie pięć minut przed ósmą. Kosztowało mnie to jednak więcej nerwów, aniżeli przypuszczałem.
Najciekawsze jest jednak zakończenie tej całej historji, a mianowicie: co uczynił Ralf z szatą para Anglji, dostojnego Earla of Thornaby. Opowiadał mi o tem, zbierając się już do odejścia. Postąpił mianowicie z insygniami lordowskiemi zupełnie identycznie, jak nam opowiadali przy kolacji członkowie klubu kryminologów, gdy była mowa o owym tajemniczym złoczyńcy, który skradł klejnoty pewnego arystokraty angielskiego i następnie mu je odesłał. W ten sposób udało mu się tem bardziej wpoić w nich przekonanie, że sprawcą włamania u lorda jest ów nieznany włamywacz. Obawiając się w tym wypadku skorzystać z usług jakiejś firmy spedycyjnej, a tem mniej poczty, zawiózł Ralf drogocenny fant do garderoby dworca kolejowego Charing Cross i przesłał pocztą lordowi Thornaby recepis pakunkowy.

ROZDZIAŁ V.
Niesamowita noc.

Zbliżał się wkrótce termin pewnego wesela, którem interesowaliśmy się potajemnie wraz z Ralfem. Narzeczona mieszkała u swojej niedawno owdowiałej matki, w starym domu nad brzegiem Moli, prowadząc cichy i jednostajny tryb życia. Narzeczony należał do znanej i zamożnej rodziny, którą, podo-