Strona:E. W. Hornung - Włamywacz Raffles mój przyjaciel.pdf/169

Ta strona została przepisana.

to znaczy nawet na komisarjacie policji. Gdyby jednak policjantowi zachciało się zrewidować jego kieszenie, byłby naprawdę zdumiony. W jednej kieszeni miał złotą cegłę pamiątkową od miasta Sacramento, w drugiej srebrną statuę Maguira, zaś dokoła pasa okręcił się łańcuchem, wysadzanym klejnotami, darem Stanu Nevada dla słynnego boksera.
Rola, którą obarczył mnie Ralf, wkrótce po szarym brzasku dnia zaczęła mi nieco ciążyć i denerwować. Zapomniałem objaśnić, że umówiliśmy się z Ralfem, iż położę się na pół godziny koło całej śpiącej trójki i będę udawał upojonego. Dopiero rano miałem zaalarmować domowników i policję. Zaledwie się położyłem, gdy wtem Barney Maguire stracił nagle równowagę i runął śpiący na ziemię. Na szczęście ani sam się nie obudził, ani też nie obudził nikogo z obecnych. Nagły przestrach spowodował, że serce moje zaczęło walić jak młotem. Trwało to dłuższą chwilę, zanim się uspokoiłem.
Zaczęło dnieć na dobre, gdy uznałem za stosowne zaalarmować dzwonieniem cały dom i policję, po którą niezwłocznie zatelefonowałem. W ciągu kilku minut mieszkanie natłoczone było służbą w negliżach, policją, oraz lekarzami. Przynajmniej tuzin razy powtarzałem moją ułożoną z góry historję, wreszcie brakło mi już sił, zwłaszcza, że głód dawał mi się porządnie we znaki. Bajeczka ta musiała jednak brzmieć bardzo prawdopodobnie i logicznie, mimo, że nie znalazła jeszcze potwierdzenia u właściwych bohaterów dramatu, którzy jeszcze spali. Wreszcie pozwolono mi opuścić mieszkanie, lecz zapowiedziano mi, że będę wezwany w celu złożenia bliższych zeznań, gdy tylko zajdzie potrzeba. Policja miała nadzieję ująć złoczyńcę jeszcze tego sa-