Strona:E. W. Hornung - Włamywacz Raffles mój przyjaciel.pdf/185

Ta strona została przepisana.

siadający widocznie bujną wyobraźnię. — O ile mi wiadomo, zginął on na wyspie Malcie, albo gdzieś w okolicy Gibraltaru — chwilowo trudno mi sobie dokładnie przypomnieć miejsce jego zgonu.
— Pozatem — dodałem nieco podrażniony pewnością siebie młodego człowieka — o ile mi wiadomo, Ralf Raffles nie palił nigdy papierosów, które widzę w tem pudełeczku. Sławny ten przestępca znany był z tego, że palił jedną tylko markę papierosów — zaraz — jakżeż one się nazywały?
— Sulliwany — odparł nasz przewodnik, wyjątkowo mając słuszność. — Zresztą to tylko rzecz przyzwyczajenia. Mnie nie smakowały zupełnie, mimo, że próbowałem ich kilkakrotnie. Mojem zdaniem, najlepszą marką papierosów, a przytem niedrogą, jest „Guinea Gold“.
— O ile pan chce być tak uprzejmy, to chcielibyśmy oglądnąć jeszcze kilka pamiątek po Ralfie, które są w związku z tak sprytnie obmyślanemi aferami, jak ten ostatni jego kawał? — rzekł Ralf.
— I owszem, w takim razie poproszę panów do następnej ubikacji — rzekł urzędnik policji, prowadząc nas do rodzaju niszy, w której stała tak dobrze nam znana skrzynia, obita żelaznemi sztabami. Na skrzyni, służącej jako rodzaj stołu, rozłożone były rozmaite przedmioty, nakryte suknem.
— Tutaj oto — zaczął swoje objaśnienia młody urzędnik, podnosząc sukno z pewnego rodzaju pietyzmem — znajdują się właściwe pamiątki po słynnym Ralfie Rafflesie. Zbiór ten został już skompletowany. Po jego śmierci wystaraliśmy się o rozmaite przedmioty z jego mieszkania w klubie Albany, które miały jakikolwiek związek z jego występnym trybem życia. Oto jego sławny świder, który maczał zazwyczaj w tej oto flaszce z oliwą, aby uniknąć hałasu. A tutaj widzą panowie rewol-