Strona:E. W. Hornung - Włamywacz Raffles mój przyjaciel.pdf/204

Ta strona została przepisana.

nych obrazków o moim i moich czytelników bohaterze dołączam ostatnie opowiadanie.
List ten był pierwszem ukojeniem dojmującego cierpienia po zupełnie przypadkowem spotkaniu i po bezsennie spędzonej nocy z tego powodu. Zataję jedynie podpis piszącej, lecz pozatem podzielę się nim z Czytelnikami słowo w słowo.
„Drogi Harry! Prawdopodobnie zdziwiło to pana, że podczas naszego wczorajszego spotkania wśród dziwnych okoliczności zdołałam, znaleść dla Pana zaledwie kilka słów. Nie miałam jednak zamiaru być wobec Pana nieuprzejmą, lecz byłam stroskana i zdenerwowana z tego powodu, że po tak długiem niewidzeniu ujrzałam Pana ciężko rannego i na domiar złego o kuli.
Skoro jednak dowiedziałem się od Pana w jaki sposób się to stało, nie miałam już przyczyny do zmartwienia. Poważam bowiem i zazdroszczę tym wszystkim ludziom, których nazwiska widnieją w liście poległych lub rannych.
O losie mr. Rafflesa wiedziałam wszystko, natomiast Pański los nieznany był mi zupełnie. Pragnęłam gorąco powierzyć Panu pewną tajemnicę w związku z Ralfem, lecz nie mogłam Panu opowiedzieć tego w ciągu kilku chwil, w dodatku na ulicy. Dlatego prosiłam o Pański adres.
Dziwił się Pan wczoraj, że mówię o Mr. Rafflesie, jak gdybym znała go osobiście. Bardzo często spotykałam go na placu krokietowym, a także wiele słyszałam o nim od Pana. Natomiast raz tylko rozmawiałam z nim osobiście, a mianowicie owego wieczoru po naszem ostatniem spotkaniu. Zawsze byłam tego mniemania, że o treści mojej rozmowy z mr. Rafflesem był Pan poinformowany. Wczoraj jednak zauważyłam moją pomyłkę i doszłam do przekonania, że niema Pan o jedynej rozmowie mo-