Strona:E. W. Hornung - Włamywacz Raffles mój przyjaciel.pdf/207

Ta strona została przepisana.

na balkon i pokazał mi dokładnie, w jaki sposób wszedł i wyszedł owej fatalnej nocy. Nawiasem muszę dodać, że, jak sam opowiadał, włamał się powtórnie tylko w tym celu, aby mnie przekonać i powiedzieć mi, że wówczas wprowadził Pana w błąd, lecz że tylko w ten sposób mógł Pana uczynić swym wspólnikiem. Wyspowiadał się z wielu innych grzechów — i wreszcie uwierzyłam w ten nieprawdopodobny fakt, że sławny gracz w krokieta, Ralf Raffles i niemniej sławny tajemniczy „włamywacz z upodobania“ — są jedną i tą samą osobą.
Powierzył mi swoją tajemnicę, zdając się, bez zastrzeżeń, na moją łaskę i niełaskę, swoją wolność, a może i życie — a uczynił to wszystko dla Pana, Harry, aby w moich oczach usprawiedliwić Pana kosztem własnej hańby i ryzykując tak wiele. Wczoraj zmiarkowałam, że o całem tem zdarzeniu nie miał Pan najmniejszego pojęcia i że przyjaciel Pański zmarł, nie przyznawszy się do tego aktu poświęcenia się i samozaparcia, które było jednak bezowocne. Wyznaję Panu szczerze, że poznawszy tego człowieka, pojmuję już Pańską niezłomną przyjaźń dla niego i te straszliwe konsekwencje, które uczucie to dla Pana za sobą pociągnęło. Na Pańskiem miejscu każdy człowiek postąpiłby tak samo. Dopiero owej nocy przyszłam do przekonania, jak się sprawa przedstawia.
Skromnie i szczerze, przytem zupełnie otwarcie rozmawiał Raffles ze mną o swojem życiu. Było to dla mnie wprost cudowne, że mógł ze mną mówić o tem w ten sposób, a jeszcze dziwniejsze było to, że ja zdołałam wysłuchać tego opowiadania i siedzieć z nim jak z człowiekiem równym mi społecznie i najserdeczniejszym przyjacielem. Jakaś dziwna magnetyczna siła promieniowała z jego osoby i nie dziwiłam się wówczas zupełnie, że nie mógł Pan się