Strona:E. W. Hornung - Włamywacz Raffles mój przyjaciel.pdf/82

Ta strona została przepisana.

— Powiedz mi Bunny, dlaczego łazisz za mną? — zapytał, gdy znaleźliźmy się na jednej z głównych ulic Nottinghill.
— Albo wyratujemy się, albo utoniemy razem — odpowiedziałem mrukliwie.
— Istotnie tak sądzisz? Przyjm zatem do wiadomości, że mam zamiar wypłynąć gdzieś na prowincji, po drodze ogolić się, postarać się o nową odzież i to etapami, po jednej sztuce, kupić sobie nowe przybory do krokieta, ponieważ stare są już zniszczone i kulejącym krokiem dostać się do mojego mieszkania do klubu Albany. — Rany nabawiłem się swego czasu przy krokiecie. Wykręcę się z sytuacji wymówką, że przez cały ten czas brałem udział pod pseudonimem w rozgrywkach w golfa i krokieta na prowincji w jednym z klubów prywatnych. Jest to jedyne możliwe usprawiedliwienie na opuszczenie własnego klubu na tak długi okres czasu. Oto plan mojej podróży, Bunny. Mimo wszystko jednak trudno mi zrozumieć, dlaczego uparłeś się mi towarzyszyć.
— Ciekaw jestem, co stoi temu na przeszkodzie? odpowiedziałem gniewnie.
— Jak chcesz, mój chopcze — odparł Raffles. — Obawiam się jednak, że będziesz mi nieodstępnie towarzyszył nawet na szubienicę.
W tem miejscu pozwolę sobie zapuścić zasłonę na przebieg naszej wycieczki na prowincję. Czynię to nie dlatego, abym wstydził się przyznać do brania udziału w małych eskapadach Ralfa. Na to, przyznaję, nie miałem nawet odwagi. Wspomnienie ostatniej naszej awantury nazbyt mnie gnębiło i budziło bardzo niemiłe refleksje. Widok dzielnego pułkownika, zakneblowanego i przywiązanego do krzesła, dręczył moje sumienie ustawicznie, jak straszna senna zmora. Widziałem go przed sobą o każdej po-