Strona:E Porter Pollyanna dorasta.djvu/166

Ta strona została skorygowana.

ła sama pozostać, ale wobec takiego stanu rzeczy, im prędzej wyjedziemy tym lepiej. Chętnie tam zostanę zarówno dla studiów, jak i dla praktyki.
— A zatem sprawa załatwiona, — szepnęła ciotka Polly, wzdychając z zadowoleniem.


ROZDZIAŁ XVI.
W oczekiwaniu Pollyanny.

Całe Beldingsville szalało poprostu z podniecenia. Od czasu, gdy Pollyanna Whittier owego dnia wróciła do domu z sanatorium zdrowia, nie było chyba w miasteczku tylu na jej temat rozmów, tyle radości i tylu rozjaśnionych twarzy na każdym podwórzu i na każdym rogu ulicy, jak dzisiaj. Tak, dzisiaj ogniskiem zainteresowania znowu była Pollyanna. Po raz drugi wracała do domu, lecz taka inna i taki inny był ten powrót!
Pollyanna miała teraz lat dwadzieścia, bo sześć lat przepędziła w Niemczech, podróżując podczas wakacji z dr. Chiltonem i jego żoną. Tylko raz jeden w ciągu tego czasu była w Beldingsville, lecz zaledwie przez cztery krótkie tygodnie i miała wtedy lat szesnaście. Teraz wracała do domu, jak mówiono — na stałe, ona i ciotka Polly.
Dr. Chiltona z nimi nie było. Pół roku temu miasteczko wstrząśnięte zostało smutną wieścią, że doktór umarł nagle. Mieszkańcy Beldingsville przypuszczali wówczas, że pani Chilton i Pollyanna wrócą natychmiast do domu. One jednak nie wróciły. Przybyła natomiast wiadomość, że wdowa