Strona:E Porter Pollyanna dorasta.djvu/17

Ta strona została uwierzytelniona.


Potrzebna mi jest Pollyana. Czy mogłabym mieć nadzieję, że ją będę miała?
„Poznałam Panią i męża Pani w zeszłym roku w marcu, gdy przyjechaliście Państwo, aby zabrać Pollyannę do domu, przypuszczam jednak, że mnie Pani nie pamięta. Prosiłam dr. Amesa (który zna Państwa tak dobrze), aby napisał do Pani Męża, żebyście Państwo nie lękali się powierzyć mi swej małej siostrzenicy.
„Wiem o tym, że pragnie Pani wyjechać do Niemiec ze swym Mężem, lecz nie ma Pani ochoty pozostawić bez opieki Pollyanny. Właśnie korzystając z tego, ośmielam się prosić, aby pozwoliła Pani nam zabrać ją do siebie. Naprawdę proszę Panią o to gorąco, droga Pani Chilton, a zaraz wytłumaczę, dlaczego mi tak na tym zależy.
„Otóż moja siostra, Ruta Carew, jest samotna, przygnębiona i niezadowolona z życia. Przebywa stale w świecie mroku, do którego nigdy promienie słońca nie przenikają. Ja ze swej strony uwierzyłam, że jeżeli cośkolwiek na świecie może wnieść trochę słońca do jej życia, to jedynie przyczynić się do tego może siostrzenica Pani, Pollyanna. Czy nie pozwoliłaby jej Pani spróbować? Chciałabym opowiedzieć Pani, ile pogody i radości wniosła Pollyanna do naszej lecznicy, ale o takich rzeczach opowiadać trudno. Trzeba być tego naocznym świadkiem. Zorientowałam się już oddawna, że i Pani nie potrafi opowiadać o Pollyannie.