Strona:E Porter Pollyanna dorasta.djvu/202

Ta strona została skorygowana.

A teraz posłuchaj, to ci przeczytam o niej. List ten jest od jej siostry, Delli — panny Wetherby, wiesz, od tej z lecznicy.
— Doskonale. Czytaj! — rozkazał Jimmy, z prostej grzeczności udając zainteresowanie. Uśmiechając się ciągle jeszcze, Pollyanna zaczęła czytać:

„Prosisz mnie, abym Ci napisała o wszystkich. Trudne to będzie zadanie, lecz uczynię to możliwie najzręczniej. Przede wszystkim zauważysz wielką zmianę w mojej siostrze. Nowe zainteresowanie, jakie znalazła sześć lat temu, sprawiło kompletny cud. Ostatnio wprawdzie zeszczuplała i jest zmęczona z przepracowania, lecz dłuższy wypoczynek doskonale jej zrobi, a sama przekonasz się, jak młodo i ślicznie wygląda. Poza tym czuje się szczęśliwa. Zanotuj to sobie. Nie będzie to takie dziwne dla ciebie, jak jest dla mnie oczywiście, bo byłaś zbyt młoda podczas pobytu swego w Bostonie, aby zorientować się jak bardzo wówczas czuła się nieszczęśliwa. Życie było dla niej beznadziejną tragedią, teraz zaś jest jednym pasmem radości i zainteresowania.
„Przede wszystkim ma Jamie, i gdy ich zobaczysz razem, zdasz sobie sprawę, czym on jest dla niej. W zasadzie nie wiemy jeszcze absolutnie, czy jest on tym prawdziwym Jamie, czy też nie, lecz siostra moja kocha go, jak własnego syna i zaadoptowała go, co Ci jest prawdopodobnie wiadome.
„Poza tym ma przecież swoje dziewczęta.