Strona:E Porter Pollyanna dorasta.djvu/214

Ta strona została skorygowana.

dostrzegli teraz tylko krwawy rumieniec na twarzy Pollyanny i nagłą zmianę jej zachowania, z czego wyciągnęli odpowiedne wnioski.
— Czyż to możliwe, — zapytywali samych siebie, — żeby ten jegomość, ten John Pendleton miał jakieś zamiary w stosunku do takiego dziecka, jak Pollyanna?
Oczywiście głośno o tym nie mówili, zrozumiałe więc, że na pytanie swe nie mogli otrzymać odpowiedzi. Zrozumiałe również, że ta myśl nie wypowiedziana nurtowała ich długo i odrodziła się na powrót, gdy nadeszła odpowiednia chwila.


ROZDZIAŁ XXI.
Pogodne dni lata.

Przed przybyciem Carewów Pollyanna zaznaczyła Jimmy, że liczy na jego pomoc w podejmowaniu gości. W owym czasie Jimmy nie wyraził zbytniej gotowości przysłużenia się jej pod tym względem, lecz już po dwutygodniowym pobycie Carewów w domu pani Chilton, zmienił zupełnie pod tym względem zdanie, dając tego dowód składaniem częstych wizyt, oraz stałymi zaproszeniami gości na przejażdżki powozem lub samochodem.
Między nim i panią Carew zadzierzgnęła się od razu gorąca przyjaźń, która zdawała się fascynować obydwie strony. Dużo spacerowali i rozmawiali z sobą, snując nawet różnorodne plany na temat Domu dla Pracujących Dziewcząt, które pragnęli zrealizować podczas następnej zimy, kiedy Jimmy będzie znowu w Bostonie. Na osobę Jamie