Strona:E Porter Pollyanna dorasta.djvu/246

Ta strona została skorygowana.

W razie śmierci mego syna kopertę należy otworzyć natychmiast“.
W swoim czasie Jimmy niejednokrotnie zastanawiał się nad zawartością koperty, później jednak bywały takie chwile, kiedy o jej istnieniu zapominał zupełnie. Podczas pobytu swego w Sierocińcu obawiał się najbardziej tego, żeby mu ktoś tego skarbu nie odebrał. Nie rozstawał się z kopertą ani na chwilę, nosząc ją na piersiach za koszulą. W późniejszych latach za namową opiekuna Jimmy zdecydował się schować ją bezpiecznie w safesie pana Pendletona.
— Nie wiemy przecież, jaką przedstawia wartość, — tłumaczył John Pendleton z uśmiechem. — Ojcu twemu musiało na tym bardzo zależeć, więc nie wolno nam zgubić tej koperty.
— I ja bym jej zgubić nie chciał, — westchnął Jimmy, — ale na wartość jej zbytnio nie liczę, sir. Biedny papa, o ile sobie przypominam, nie posiadał przed śmiercią nic wartościowego.
I właśnie o tej kopercie Jimmy miał już ochotę powiedzieć pani Carew, lecz przeszkodził mu w tym John Pendleton.
— Może i lepiej, że tak się stało, — doszedł później do wniosku, gdy wracał do domu. — Gotowa byłaby pomyśleć, że ojciec ukrywał jakąś tajemnicę, która mogłaby pozostawić plamę i na moim życiu. Za żadną cenę nie chciałbym, żeby pani Carew nabrała złego mniemania o ojcu.