Strona:Edgar Allan Poe - Nowelle (tłum. Beaupré).djvu/62

Ta strona została uwierzytelniona.

a potem stukanie do drzwi. Pospieszyłem otworzyć, obawiając się niepowołanych świadków. Paź to był z pałacu Mentoni, który wpadł, wołając:
— Pani moja Marchesa Afrodite zmarła nagle, otruta. O piękna Afrodite.
Pospieszyłem do śpiącego, chcąc go obudzić, lecz członki jego były już sztywne, usta śmiertelnie blade, wzrok skamieniały. Powróciłem chwiejąc się do stołu i ręka moja napotkała rozprysły czarny puhar. Wtedy dopiero do świadomości mojej doszło poznanie straszliwej prawdy.