kownik kazał oprawić djamenty na nowo dla córki swojej i zapisał jej w testamencie.
Koło rodzinne, złożone tylko z matki i córki dysponuje zazwyczaj wspólnie istniejącą własnością, co dziwnem wydać by się mogło przy większej ilości członków. Edyta wiedziała dobrze, iż naszyjnik stanowi jej własność, nie dziwiła się jednak wcale, że nosi go matka i nigdy nie wyraziła pragnienia włączenia go do skromnego zbioru ozdób własnej szkatułki.
Zawsze jednak zwano go „naszyjnikiem Edyty“.
Pani Cathcart używała sama stale tej nazwy, toteż cała ta sprawa i złożenie klejnotów u maklera giełdowego przydała jeszcze bolesnego momentu do strachu i zdziwienia.
Wreszcie wzruszyła ramionami. Nie było żadnej rady i musiała zdać się na losy. Nie wyobrażała sobie zresztą, by Edyta zażądała zwrotu naszyjnika, ale ponieważ mąż jej był biedny, ją zaś opętało nierozumne zgoła poczucie obowiązku wobec niego, istniała możliwość, że powodowana dziecinną wprost chęcią dopomożenia mu, zapyta co się dzieje z klejnotami i gdzie
Strona:Edgar Wallace - Pod biczem zgrozy.djvu/137
Ta strona została przepisana.